Wakacyjny rejs żeglarski po Bałtyku na wyspę Bornholm

Tam, gdzie nieznane lądy… W dzisiejszym artykule kolejne rejsy morskie po Bałtyku, a dokładnie rejs który został rozpoczęty przez nas na bałtyckiej wyspie Bornholm. Wypłynęliśmy z duńskiego Ronne i udaliśmy się w nieznanym kierunku… Mamy wiele możliwości, jednak na naszym chartplotterze wyznaczyliśmy way point, który stanowi… Sassnitz na niemieckiej wyspie Rugia. Zatem w drogę!

Kredowe klify…

Trasa do Sassnitz nie jest trudna, to kilkadziesiąt mil praktycznie bezproblemowej żeglugi, bez nadmiernego ruchu innych jednostek (tych potencjalnie niebezpiecznych 😉 ). Pierwsza rzecz, na którą zwracają swoją uwagę żeglarze dopływający do wybrzeży Rugii, właśnie od strony północno-wschodniej tejże wyspy, to niesamowite klify.

Zbudowane są one z kredy i stanowią integralną część Parku Narodowego Jasmund. Notabene, Rugia słynęła kiedyś właśnie z wydobycia kredy w kopalniach. Kiedy napatrzymy się już na ciągnące się wzdłuż niemal całego wybrzeża klify, warto byłoby zastanowić się nad wejściem do portu w Sassnitz 😉

Podejście nie jest trudne, jednak przy samym falochronie znajduje się boja kardynalna, którą oczywiście należy ominąć. Jachty w większości ustawiają się przy nabrzeżu z prawej strony, keje po lewej stronie zajmują w większości kutry rybackie i inne statki, raczej nie o napędzie żaglowym. Należy ustawiać się longside do nabrzeża bądź stawać przy dalbach.

Niewątpliwym minusem mariny jest to, że trzeba naprawdę spory kawałek drogi przejść do sanitariatów, a prysznic nie funkcjonuje przez całą dobę. Zdecydowanie bliżej znajdują się toalety typu toi-toi, jednak… nie stanowi to szczytu marzeń ☺ Za atut na pewno można jednak uznać sporą ilość sympatycznych knajpek oferujących świeże rybki, umiejscowionych na barkach w pobliżu jachtów. Polecam!

Jeden dzień na łodzi podwodnej

Rejsy morskie, moim zdaniem, powinny mieć również walory krajoznawcze, dlatego po zacumowaniu i spałaszowaniu talerza rybek, należy udać się w celu zwiedzenia miasta. Sassnitz jest zaledwie dziesięciotysięcznym miasteczkiem, największym na Rugii, a równocześnie celem wręcz pielgrzymek niemieckich (głównie) turystów. Cóż się dziwić – to naprawdę urokliwe miejsce, jednak nie ma co ukrywać – niestety dosyć tłoczne.

Co każdy żeglarz powinien zobaczyć, po dopłynięciu do Sassnitz?

Chciałabym wskazać trzy obowiązkowe punkty. Pierwszy z nich, to koniecznie spacer po klifach, po których zresztą prowadzi szlak. Żeby do niego dojść, trzeba przejść całe miasteczko, a po nim samym warto trochę dłużej „podreptać”, jednak czego się nie robi dla świadomości, że znajdujesz się na szczycie tych formacji skalnych, które jeszcze niedawno stanowiły Twoje „nabieżniki” na Rugię ☺

Kolejnym obowiązkowym punktem na trasie naszego reju żeglarskiego jest brytyjski okręt podwodny HMS Otus, który wcześniej witał nas przy podejściu do portu. Co prawda charakter jego żeglugi był nieco odmienny od naszej, jednak warto rozszerzać horyzonty i wejść na oraz pod jego pokład.

A tam – co prawda już trochę przerobione, ale zapoznać się można z całym wyposażeniem takiej łodzi, a przede wszystkim przekonać się, jakie warunki tam panowały…

Generalnie – po wizycie tam już NIGDY nie będę narzekać, że jest mi ciasno na jachcie 😉 Ostatnią rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, stanowi kładka dla pieszych, sprawiająca wrażenie jakby zawisła na pylonie i to przy wietrze 😉 Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam, nie mogłam oderwać od niej wzroku… Ale dość tych wspomnień, nie można przecież w porcie spędzić połowy rejsu, czas ruszać dalej!

Opuszczamy Sassnitz, żegnają nas te same klify, które kilkanaście godzin wcześniej powitały nas. W którą stronę skieruje się nasz jacht, aby kontynuować nasz rejs bałtycki? Może zostaniemy jeszcze chwilkę na Rugii, a może wiatr poniesie nas w zupełnie inne strony… Ale o tym w kolejnym artykule żeglarskim 😉

Dołącz do naszej załogi! Szczegóły rejsów żeglarskich: https://puntovita.pl/rejsy-zeglarskie/

Rejs morski dla młodzieży

Na śródlądowych rejsach i obozach żeglarskich podnoszenie bandery nie jest obowiązkowe – zwykle robią to kluby i przystanie na początek sezonu żeglarskiego. Natomiast bandera pozostaje niezbędna na rejsach morskich – zawsze podnosimy ją na naszych rejsach morskich z młodzieżą na Wyspach Kanaryjskich oraz na wodach Bałtyku.

Młodych adeptów żeglarstwa, którzy mają już za sobą podstawowe szkolenie żeglarskie, zapraszamy na spotkanie z morzem w trakcie rejsu po bezpiecznych wodach Zatoki Gdańskiej. W ciągu tygodnia zwiedzania pięknego polskiego wybrzeża pokażemy Ci to, co  w morzu najciekawsze: morskie porty jachtowe, nawigację, żeglugę w nocy, manewrowanie dużym jachtem i mieszkanie na nim. A wszystko to bez choroby morskiej!

Zobacz naszą propozycję: Zapoznawczy rejs morski dla młodzieży po Zatoce Gdańskiej

W trakcie ferii zimowych zapraszamy młodzież na kolejną niezwykłą żeglarską wyprawę. Wyspy Kanaryjskie to jeden z najciekawszych rejonów, w jakim można rozpocząć przygodę z żeglarstwem morskim – nowoczesne jachty, duże porty i doskonała pogoda. Wyruszymy na żeglarską wyprawę dwoma jachtami!

Zobacz ofertę na: Wrota Atlantyku – rejs po Wyspach Kanaryjskich.