
My mazurscy Kolumbowie odkrywamy Węgorzewo…
Dargin – Kirsajty – Mamry. Kontynuujemy nasz rejs żeglarski, rozpoczęty w Giżycku. Plan na dziś – opuszczamy Sztynort, przepływamy Dargin, przez Kirsajty dostajemy się na Mamry, zatrzymujemy się na obiad i nie tylko w Mamerkach, a następnie zatrzymujemy się na noc w Węgorzewie. Zatem… przygotować cumy do oddania!
Mamerki
Wypływamy ze Sztynortu. Plan na nasz dzisiejszy wirtualny rejs jest dość napięty, dlatego trzeba oddać cumy możliwie wcześnie 😉
Przepływamy przez jezioro Dargin, mijając głazy sztynorckie (oznaczone kardynałkami). Warto wspomnieć, że z racji swojego położenia i ukształtowania, na akwenie tym silny wiatr jest dość mocno odczuwalny, rozbudowuje się również fala.
Jezioro Kirsajty
Widząc Most Sztynorcki, musimy złożyć maszt. Przepływamy pod nim, wpływamy na jezioro Kirsajty.
Tutaj można już spokojnie postawić maszt, jednak co do żagli – nie ma co ukrywać, że akwen ten przez większość żeglarzy traktowany jest jako „szlak tranzytowy”.
Dodatkowy problem stanowią wszechobecne trzciny – momentami przejścia są naprawdę wąskie. Warto chyba więc dostać się na Mamry na silniku, tym bardziej, że mamy dość napięty grafik 😉
Mamry
Wpływając na drugie w Polsce pod względem głębokości jezioro, przecinamy je skosem, dostając się do portu w Mamerkach. Jest on niewielki, ale ma właściwie wszystko, czego nam potrzeba: drewniana keja, sanitariat, wiaty, sklep w pobliżu.
Nie marnując czasu, ruszamy zwiedzać poniemieckie bunkry z czasów II Wojny Światowej. W trakcie wojny zbudowano około 30 schronów żelbetonowych, które służyły najwyższym generałom i oficerom Wehrmachtu.
Część z tych obiektów została ogrodzona i można je zwiedzać odpłatnie, reszta jest rozsiana po lesie i dostępna dla turystów. Warto zwiedzić, szczególnie w nocy – robią wrażenie 😉
Drugą niesamowitą atrakcją tego miejsca jest stara śluza poniemiecka o różnicy poziomów 21 m! Ta budowla hydrotechniczna miała zapewnić połączenie Jezior Mazurskich z Morzem Bałtyckim za pomocą Kanału Mazurskiego.
Niestety, jego budowa nigdy nie została ukończona. Żeby dostać się do niej, należy przemierzyć ok. 4 km idąc wzdłuż kanału (jego ujście znajduje się po prawej stronie od portu, patrząc w kierunku brzegu). Po tej wycieczce nie pozostaje nam już wiele czasu, dlatego kontynuujemy nasz rejs żeglarski do Węgorzewa.
Węgorzewo
Żeby przedostać się z jeziora Mamry do Węgorzewa, a zarazem końca Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, należy pokonać wcześniej kawałek rzeki Węgorapy oraz Kanał Węgorzewski.
Istotną kwestię stanowi fakt, że Węgorapa jest dość płytka, przepływając ją, należy zostawić tylko kawałek miecza – inaczej łatwo wpaść na mieliznę/kamienie.
Największe niebezpieczeństwo, czyli linie wysokiego napięcia przy wejściu do Węgorzewa, zostały ściągnięte rok temu, także nie trzeba już pochylać ani kłaść masztów.
Atrakcje Węgorzewa
W samym porcie jest dosyć ciasno, cena postoju jednak nie opróżni nam zupełnie portfela, a na pewno wynagrodzi wszystko „Półmisek wilków morskich”, czyli kultowe danie z Tawerny znajdującej się w marinie.
Proponuję również spacer po samym mieście, jeśli tylko macie siły – odwiedzić można miejscowe Muzeum Kultury Ludowej oraz Kościół z XVII wieku pw. św. Piotra i Pawła. A wieczorem – zwykle w Tawernie odbywają się koncerty szantowe bądź dyskoteki, warto się wybrać 😉
Odwiedzając Węgorzewo, kończymy zwiedzanie północy Mazur. Może, płynąc na południe, zahaczymy jeszcze o jakieś ciekawe miejsca… ☺ Niewątpliwie polecam żeglugę po tej części Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, jeżeli chodzi o natężenie ruchu na wodzie, w moim odczuciu jest spokojniej niż poniżej Giżycka. I to nadaje urok tym miejscom ☺
Zobacz ofertę żeglarską na Mazurach:
- Rejsy żeglarskie: https://puntovita.pl/rejsy-zeglarskie/
- Obozy żeglarskie dla dzieci, młodzieży i dorosłych: https://puntovita.pl/obozy-zeglarskie/
