
Piractwo w świecie starożytnym
Udokumentowana historia piractwa liczy ponad 3 000 lat. Najstarszą wzmiankę o piratach, jaką dotąd odnaleziono, stanowi list na glinianej tabliczce, wyryty około roku 1350 p. n. e. Jest to list do faraona Echnatona, informujący o systematycznych napadach piratów na wybrzeża Cylicji – południowy rejon dzisiejszej Turcji. Następne stulecia obfitują w dowody na wszechobecność i zuchwałość piratów.
Spis treści
Morze Śródziemne kolebką piractwa
Wybrzeża Morza Śródziemnego, kojarzące się dziś z wakacjami i turystką, w odległych czasach aż roiło się od piractwa. Być może jest to rejon, w którym „wynaleziono” ten proceder. Ze starożytnych źródeł, jakie przetrwały do naszych czasów, wyłania się ponury obraz: kto odważył się wypłynąć na Morze Śródziemne, kto żył na wybrzeżu lub podróżował przybrzeżnym szlakiem musiał w każdej chwili liczyć się z napadem, rabunkiem i uprowadzeniem. Piraci czatowali na każdym kroku, a ludzie byli zdani na ich łaskę i niełaską.
Wschodnia część Morza Śródziemnego w starożytności. Kolor czerwony: pirackie wybrzeże Cylicji ze stolicą Korakesion. Oznaczona kolorem czerwonym wyspa na Morzu egejskim to Delos, na której znajdował się największy w starożytności targ niewolników.
W starożytności inaczej niż dzisiaj pojmowano prawo i bezprawie – ówczesnym ludziom zupełnie obca była myśl, że statek na morzu należy do kogoś innego. Napaści na statek nie traktowano jako przestępstwo, więc i sam pirat przestępcą nie był. Podobno starożytni Grecy wypowiadali się o piratach wcale nie najgorzej, a wręcz z podziwem dla ich odwagi. Piractwo traktowano wówczas jak zjawisko naturalne i było tolerowane tak samo jak katastrowy naturalne takie jak susza czy sztorm. Ponadto większość mieszkańców skalistych wybrzeży była bardzo biedna – załadowany po brzegi bogactwami kupiecki statek stanowił nie lada pokusę.
Syle – prawo zemsty
Dla Greka było sprawą oczywistą, że wolno mu się mścić jeśli ktoś z członków jego rodziny został pokrzywdzony – sprzyjało temu starożytne prawo syle. Władze udzielały poszkodowanej rodzinie prawa do ścigania, zaboru mienia a nawet zabicia nie tylko samego sprawcy, ale też jego rodaków. Jeżeli sprawa dotyczyła porachunków na morzu, starożytni Grecy nazywali to syle. Dla podróżujących morzem oznaczało to koniec wszelkiego bezpieczeństwa – pod pozorem prawa syle dokonywano najzwyczajniejszych rabunków.
Co było celem piratów?
Celem piratów były nie tylko kosztowności takie jak złoto, srebro czy ceniona wówczas purpura. Cennym łupem były też rzadkie przyprawy, broń, wino a także towary takie jak zboże, zwierzęta na ubój, miód, olej, ocet, cenne gatunki drewna albo… meble antyczne – słowem wszystko, co nadawało się do spieniężenia. W starożytności oznaczało to również ludzi, których sprzedawano na wielkich targowiskach niewolników w Delos i na Krecie. Bogate i wpływowe osoby miały szansę na uwolnienie w zamian za wysoki okup.
Jak działali starożytni piraci?
Znaczne połacie wybrzeża Morza Śródziemnego to skaliste, strome wzniesienia. Mnóstwa tam grot, rozpadlin i płytkich zatok, w których piraci mogli bez trudu ukryć swoje małe i płytko zanurzone łodzie. Z wysokich nadbrzeżnych wzniesień można było wypatrywać statków z dużej odległości, nie zdradzając przy tym swoich kryjówek. Gdy dostrzeżono statek handlowy bez eskorty, piraci błyskawicznie dopadali do swoich łodzi, dokonywali ataku i znikali zanim nadeszła pomoc. Równie szybko jak atak następowała ucieczka, gdy piraci natknęli się na silniejszego przeciwnika. Do pirackich grabieży wykorzystywano małe, lekkie łodzie o niewielkim zanurzeniu, co na przybrzeżnych wodach dawało piratom znaczną przewagę nad ewentualnym pościgiem.
Piraci zwabili galerę wojenną na rafy. Lekkie łodzie o małym zanurzeniu na wodach przybrzeżnych dawały piratom znaczną przewagę nad ścigającymi.
Jak broniono się przed napadami piratów?
We wczesnej starożytności nie istniały jeszcze stałe floty wojenne, ani konwencje międzynarodowe chroniące statki na otwartym morzu. Kupcy feniccy, greccy czy egipscy musieli dbać o bezpieczeństwo swoich statków na własną rękę. W Grecji kupcy morscy tworzyli spółki okrętowe, które zbroiły ludzi pływających na statkach handlowych albo na statkach towarzyszących, tworzących konwoje.
Sytuacja uległa poprawie dopiero w V wieku p. n. e., kiedy to Ateńczycy zbudowali własną flotę wojenną do obrony przed armią Kserksesa, króla Persji. Po wygranej z Persami bitwie pod Salaminą, flota ateńska zaczęła patrolować wybrzeża Grecji i zrobiła porządek z wieloma małymi wyspiarskimi księstwami, które sprzyjały piratom. Jednak ostateczny kres starożytnego piractwa przyniosły dopiero rzymskie galery…
Rzymska wojna z piratami
Rozrastające się w I wieku p. n. e. imperium rzymskie potrzebowało ogromnych dostaw zboża, które dostarczano z Egiptu wielkimi flotami statków. Wybrzeża Cylicji od wieków stanowiły siedlisko piratów, którzy zaczęli zagrażać rzymskim transportom. W 103 roku p. n. e. Cylicja stała się niezależna od Rzymu, posiadała własną stolicę, stocznie i targ niewolników. Niepokojący niegdyś faraona Echnatona, cylicyjscy piraci stali się teraz zmorą całego Morza Śródziemnego. Rzymskie okręty przewożące zborze padały łupem już nie tylko w drodze z Egiptu, ale także u wybrzeży Włoch, Sycylii, Hiszpanii i całej Północnej Afryki.
Senat rzymski podjął decyzję o ostatecznej rozprawie z piratami, a na koszty nowej wojny przeznaczono ogromne środki pieniężne. Regularną wojnę z piractwem na Morzu Śródziemnym rozpoczęto w 67 roku p. n. e. rzymski wódz Cnaeus Magnus Pompeius otrzymał do dyspozycji 500 statków, 120 000 żołnierzy i 5000 jeźdźców. Rozpoczęło się polowanie.
Rzymska galera wojenna z taranem i wieża bojową. Na oczach takiej „policji morskiej” żaden statek piracki nie odważył się wypłynąć w morze.
Podzielone na 13 sektorów Morze Śródziemne zostało przeczesane do najmniejszego zakamarka. Doszło do wielu mniejszych potyczek i bitew z rozproszonymi eskadrami pirackimi. Piraci wpadli w panikę – dokądkolwiek próbowali się udać, natrafiali na Rzymian.
W ciągu 40 dni zachodnia część Morza Śródziemnego została oczyszczona z morskich rozbójników. Największy opór stawili piraci cylicyjscy. W rozegranej w roku 67 p.n.e. bitwie morskiej pod Korakesion flota piracka została całkowicie rozbita. Po tej klęsce piraci ograniczyli swoje działania do obrony własnych twierdz na lądzie, które ostatecznie wpadły w ręce Rzymian. Łącznie w walkach toczonych na morzu zginęło 10 000 piratów.
Do niewoli trafiło 20 000. Rzymianie zdobyli 120 miast i twierdz pirackich, 400 okrętów i spalili ponad 1 300. W zajętych twierdzach Pompejusz zdobył wielkie skarby oraz magazyny zrabowanych towarów. Po kampanii Pompejusza piraci już nigdy nie odzyskali dawnej potęgi. Odtąd, aż do upadku Cesarstwa Rzymskiego, na morzu panował pokój rzymski – PAX ROMANA.
Czytaj dalej o piratach normańskich.
