
Relacja z Ekspedycji Cobra
Rejs na dużych jachtach pod koniec sezonu żeglarskiego nie mógł obyć się bez prawdziwych żeglarskich przygód! Cobra 33 jest przestrzennym i komfortowym jachtem żaglowym o niezwykle dużym kokpicie, w którym znajdzie miejsce nawet 8 śmiałków. Dynamiczna sylwetka oraz bogate wyposażę tego jachtu sprawia, że jest on idealnym wyborem dla żeglarzy żądnych przygód, ceniących sobie jednocześnie jakość i estetykę wykonania.
W dzień poprzedzający rozpoczęcie kolejnej już Ekspedycji Cobra dało się zauważyć lekki niepokój oraz ekscytację nową przygodą. Czy kapryśna we wrześniu mazurska pogoda dopisze? Czy uda się zrealizować plan?
Spis treści
Pierwszy dzień rejsu (niedziela)
Na pierwsze pytanie odpowiedź przyniósł niedzielny poranek. W słonecznej i iście żeglarskiej aurze, przeprowadziliśmy tytułowe Cobry 33’ do EcoMariny w Giżycku. Dzięki temu mogliśmy na własnej skórze poczuć na jak dobrych jednostkach przyjdzie nam żeglować. Szybkie, zwrotne, wygodne. Po krótkim zaznajomieniu się z jachtami zacumowaliśmy w Giżycku, zjedliśmy obiad i oczekiwaliśmy na przyjazd wszystkich uczestników. Wedle planu, w niedzielne popołudnie, o 17:00 miało miejsce przywitanie uczestników i oficjalne rozpoczęcie Ekspedycji Cobra.
Spotkaliśmy się zgodnie z planem w Eko Marinie w Giżycku, aby omówić szczegóły, trasę rejsu, wyżywienie na jachcie, zasady bezpieczeństwa podczas żeglugi oraz planowane szkolenie żeglarskie dla osób chcących nauczyć się pływania dużym jachtem. Ze względu na konieczność wprowadzenia zmian w planie ekspedycji wieczór minął pod znakiem integracji uczestników.
Wnętrze Tawerny Rozbitek w AZS Wilkasy – popularne miejsce spotkań naszych załóg. Więcej dowiesz się w dziale nasz port.
Dzień drugi – żegluga na północ
Następnego ranka, po zjedzeniu śniadania, załogi udały się po „wstępne” zaopatrzenie pokładowe. Po powrocie, w pięknej aurze, wyruszyliśmy na północ w kierunku portu „Góra Wiatrów”. Po przebyciu kanału Niegocińskiego i kanału Piękna Góra, wypłynęliśmy na j. Kisajno i postawiliśmy żagle. Jak to bywa w żeglarstwie, wiatr spłatał nam figla. Pomimo fantastycznych warunków tuż po wypłynięciu z portu, okazało się, że tego dnia nie mamy szczęścia. Na własnej skórze mogliśmy doświadczyć „agresywnej flauty”. Pomimo wytrwałości i chęci żeglowania na żaglach musieliśmy uznać wyższość pogody i dalszą część dystansu pokonaliśmy na silnikach.
Korzystając z okazji stworzyliśmy „katamaran”, a załogi oddały się błogiemu odpoczynkowi. Rozegrany został nawet pasjonujący pojedynek szachowy. Zgodnie z duchem ekspedycji pojedynek zostało rozstrzygnięty w sposób pokojowy, zawodnicy z uśmiechem podali sobie ręce. Czy doszło do rewanżu? Odpowiedź na to pytanie zna tylko załoga 😀 Po pokonaniu jeziora Mamry, późnym popołudniem dotarliśmy do urokliwej przystani „Góra Wiatrów”. Ten ciekawy rejon Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich Szczegółowo opisujemy w artykule Mazury północne – gdzie warto popłynąć jachtem?
Gdy część ekspedycji udała się na w pełni zasłużony posiłek i relaks, druga załoga przygotowała i zjadła posiłek na jachcie. Po długim dniu wieczór minął spokojnie. Krążą legendy o integracji z załogami na kei, ale tajemnicę znają tylko osoby zainteresowane.
Dzień trzeci – 12 lat Szkoły Żeglarstwa PuntoVita
Wtorkowy poranek był szczególny. Prognoza pogody była bardzo optymistyczna, a perspektywa mającego się odbyć wieczorem 12-lecia szkoły PuntoVita tylko polepszała nastroje. Po śniadaniu ekspedycja wypłynęła w kierunku Węgorzewa. Warunki sprzyjały i mogliśmy w pełni nacieszyć się możliwościami jachtów. Uczestnicy zaznajamiali się z „kołem sterowym”. Podróż do Węgorzewa minęła pod znakiem śmiechu i nauki manewrowania „większym” jachtem. Po zacumowaniu w Węgorzewie, załogi udały się „na miasto”. Zakupione zostały smakołyki na wieczorną imprezę.
Po wypłynięciu z Węgorapy okazało się że wiatr osłabł. Tym razem pozwalał on jednak na doskonalenie, moim zdaniem, trudniejszego „wariantu” żeglarstwa. Liczą się niuanse!! Po ponownym przepłynięciu j. Mamry, znów musieliśmy uznać wyższość wiatru i na silnikach odbiliśmy w kierunku wyczekiwanej przystani „Piękny Brzeg”. Niewątpliwe nazwa oddaje nie tylko standard ale i urok portu. Obchody 12-lecia rozpoczęły się od wspólnego posiłku wszystkich zaproszonych. Następnie byliśmy uczestnikami fantastycznego koncertu szantowego, po którym przyszedł czas na podsumowania i podziękowania. Na koniec rozpaliliśmy ognisko. Dalsza część zabawy minęła na wspólnym „szantowaniu”, rozmowach i żartach.
Dzień czwarty – pora na relaks
Po długiej nocy, wstaliśmy później niż zwykle. Późny poranek minął nam na śniadaniu i porannej kawie. Każda z załóg wypłynęła w momencie, w którym uważała to za stosowne. Plan na dziś? Balia i Sauna. Po wyruszeniu w kierunku południowym niespiesznie, aczkolwiek konsekwentnie, dążyliśmy do celu. Przy porcie „Stranda” rozdzieliliśmy się.
Część ekspedycji popłynęła na posiłek do Karczmy, a druga część popłynęła do „Hotelu Tajty”, gdzie czekała na nas wcześniej wspomniana Balia i Sauna. Z mojej perspektywy warto było popłynąć na obiad do „Starndy”. Dzięki temu byliśmy świadkami przepięknego zachodu słońca na jeziorze Kisajno. Mogliśmy również uczestniczyć w manewrze „nocnego” i „ciasnego” wejścia do portu. Po sukcesie, chętne osoby udały się na relaks w ciepłej wodzie pod gołym niebem. Niewątpliwie było to jeden z najbardziej urokliwych dni ekspedycji.
Dzień piąty – Jora Wielka
Po tradycyjnej już wczesnej pobudce, popłynęliśmy na południe szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Tego dnia warunki były wyśmienite. Przepłynęliśmy jezioro Niegocin i udaliśmy się w kierunku j. Jagodne. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że był to najbardziej żeglarski dzień na tej ekspedycji. Mogliśmy w pełni wykorzystać możliwości jachtu. Dokładnie „umyliśmy” burty jachtów
i ,przez kanały, udaliśmy się na wędzoną rybę. Po posiłku zdecydowaliśmy, że kolejnym punktem wyprawy będzie przystań „Jora Wielka”. Po przepłynięciu kanałów byliśmy świadkami kolejnego już pięknego zachodu słońca. Delikatna bryza, żagle, zachód słońca. Czego chcieć więcej? Wieczór spędziliśmy w tawernie próbując miejscowych wyrobów oraz przy ognisku, na które zostaliśmy zaproszeni przez sąsiednią załogę.
Jora Wielka to jedno z bardziej niezwykłych miejsc na szlaku żeglarskim Wielkich Jezior Mazurskich. O Jorze Wielkiej piszemy we wpisie pt: najciekawsze szlaki żeglarskie na Mazurach.
Dzień szósty – powrót na północ
Po porannej kąpieli w toni jeziora wyruszyliśmy w stronę Giżycka, gdyż Ekspedycja chyliła się ku końcowi. Nie obyło się jednak bez awarii. Podczas żeglugi w stronę kanałów jeden z jachtów doznał usterki steru. Przepłynięcie przez kanały i zacumowanie w przystani „Zielony Gaj” było trudnym, aczkolwiek bardzo pouczającym doświadczeniem. W oczekiwaniu na armatora udaliśmy się na najlepszą szarlotkę na Mazurach. Po opóźnieniu związanym z naprawami steru udaliśmy się w dalszą drogę. Usterka okazała się również dobrą sposobnością na zaznajomienie się z zasadami związanymi z działaniem koła sterowego. Dalsza podróż była spokojna i ostatni raz mogliśmy doświadczyć mazurskiego zachodu słońca na wodzie. Wieczór minął nam na wspólnych posiłkach i rozmowach.
Dzień siódmy – zakończenie rejsu
Sobotni poranek oznaczał czas pożegnań oraz ostatnich żartów w sezonie żeglarskim 2020/2021. Tegoroczna Ekspedycja pokonała nieco inną trasę niż planowano, ale – jak to w żeglarstwie bywa – najważniejsza jest sama podróż.
Ekspedycja Mamry
„Ekspedycja Mamry” to kolejna z naszych corocznych ekspedycji. Ekspedycją nazywamy rejs z pomysłem, który organizujemy w celu dokładnego poznania jakiegoś zakątka na żeglarskiej mapie Mazur. Na ten rejs chcemy popłynąć dużymi jachtami śródlądowymi i wykorzystać wszystkie ich zalety – szybkość, wysoki standard hotelowy, duża niezależność (możliwy długi czas żeglugi bez zawijania do portu). Co jeszcze wyróżnia Ekspedycję Mamry?
- wysokiej klasy jachty Tes 32 Dreamer
Na pokładzie Tesa 32 Dreamer kazdy załogant znajdzie przytulną kabinę i będzie miał okazję zdobyć doświadczenie w prowadzeniu większej jednostki z kołem sterowym. Jachty te są wygodne i szybkie – 38 m2 powierzchni żagla sprawią, że będziemy mogli przemierzać mazurskie wody bardzo sprawnie.
- krótsza trasa i więcej chillout’u
Większość Ekspedycji typowała bardzo długa trasa. Ekspedycja mamry będzie rejsem mniej wyczerpującym i spokojniejszym. Na północnych Mazurach przeloty między portami będą krótsze, dzięki czemu znajdziemy więcej czasu na wypoczynek w stylu slow life.
- 13 lat PuntoVita!
Podczas tego rejsu będziemy świętować jubileusz Szkoły Żeglarstwa PuntoVita. Będzie to zamknięta impreza w porcie Piękny Brzeg – wszyscy uczestnicy rejsu są zaproszeni! Szykujemy dla Was kilka niespodzianek!
„Ekspedycja Mamry” to ostatnia z naszych corocznych ekspedycji, rejs na zakończenie sezonu żeglarskiego.
Ekspedycje w sezonie żeglarskim
Pomysł na „Ekspedycje” przyjął się u nas na stałe. Każda z tych wypraw ma swój określony cel, wszystkie utrzymane są w wyprawowym klimacie – „odkrywamy” przecież nowe zakątki na żeglarskiej mapie! Dowiedz się więcej Czym są rejsy typu „mazurskie ekspedycje”?
- „Giżycko – Mikołajki – Ryn” – rejs majówkowy z możliwością odbycia kursu z egzaminem na Żeglarza Jachtowego.
- „Ekspedycja Wrota Mazur” – żeglarska wyprawa na południowy kraniec Wielkich Jezior Mazurskich – do Pisza nad Jeziorem Roś.
- „Ekspedycja Śniardwy” – żeglarska wyprawa na największe z polskich jezior.
- „Ekspedycja Mamry” – rejs po północnych Mazurach połączony z kolejnym jubileuszem Szkoły Żeglarstwa PuntoVita.
Dowiedz się, czym są rejsy typu „mazurskie ekspedycje”?

Wow! 😲
Brzmi to świetnie, może w tym roku też się wybiorę. 🤔