
Relacja z rejsu: Hiszpania – Wyspy Kanaryjskie
Uciekając od polskiego chłodu grupa wytrwałych żeglarzy wybrała się nad hiszpańskie wybrzeże do urokliwej Benalmadeny, aby stamtąd wyruszyć jachtem na Wyspy Kanaryjskie. Właścicielowi jachtu zależało na przestawieniu go, a załodze na nowych doświadczeniach i przeżyciach. I już teraz mogę zdradzić, że wszyscy są bardzo zadowoleni! Zapraszam Was do zapoznania się z relacją z naszej wyprawy, będzie zarówno o żeglarstwie, turystyce jak i życiu…
Spis treści
Benalmadena
To miasteczko portowe, w którym rozpoczynaliśmy naszą wyprawę żeglarską. Malownicze budynki, piaszczyste wybrzeże, tak w skrócie można opisać to miejsce. Już w pierwszym dniu pobytu kroki członków załogi skierowały się na plażę, aby powitać lazurowy ocean. Wzrok cieszyły również małe mostki w różnorodnych kolorach. Uwaga! Bardzo łatwo się tym zauroczyć!
Malaga
Ze względu na brak przychylnych warunków atmosferycznych postanowiliśmy wykorzystać czas na zwiedzanie i integrację załogi. Stacja kolejowa jest oddalona od portu zaledwie o 15 minut spacerowym krokiem, a cena biletu to około 2€ (niedrogo), więc z uśmiechami na ustach ruszyliśmy na podbój Málagi.
Już po wyjściu z kolejki powitało nas piękne słońce i zapierająca dech w piersiach architektura. Chodząc wąskimi uliczkami, przenieśliśmy się w czasie. Każdy budynek jest tu wyjątkowy!
Szczególnie warte uwagi są málagijskie kościoły na czele z ogromną katedrą, otoczoną piękną naturą, a przy odrobinie szczęścia spróbować mandarynki prosto z drzewa.
Oddać cumy!
Niezbędne naprawy wykonane, zaopatrzenie zrobione, posiłki zaplanowane, wachty ustalone, jacht gotowy do wypłynięcia – czas ruszać.
13:10 – cumy oddane, wypływamy.
Podekscytowanie sięgnęło zenitu, przed nami ponad 750 Mm bez zawijania do portu… Przez pierwsze mile trzeba było wesprzeć się silnikiem, żeby nie stać w miejscu, ale dzięki temu można było spokojnie przyzwyczaić się do ruchów łódki.
Giblartar
W połowie drogi do Giblartaru zaczął sprzyjać nam wiatr, więc już pod żaglami ujrzeliśmy wychodzącą ponad wodę majestatyczną skałę Gibraltarską. Prawie całą zatokę udało się przepłynąć „na motyla”. Zaraz przy wyjściu z cieśniny, koło 4 nad ranem, złapał nas pierwszy sztorm. Urządzenia pomiarowe wskazywały siłę wiatru około 30 węzłów (tj. 8° w skali Beauforta).
Na pokładzie odbywała się ciągła walka o przetrwanie, gdyż złożenie grota w takich warunkach nie należy do najłatwiejszych zadań. Na szczęście wszystko się udało i dalsza podróż mogła przebiegać bez przeszkód.
Bezkres oceanu
Po nocnej walce o życie, wypłynęliśmy na bezkresne wody Oceanu Atlantyckiego. Gdziekolwiek się człowiek nie odwróci, wszędzie widzi wodę. Z jednej strony jest to dość przerażające, bo w razie problemów jest się zdanym tylko na siebie i swoje umiejętności. Natomiast świadomość tego, że jest się tylko małym elementem tego ogromnego świata potrafi być budująca. Można by stwierdzić, że na oceanie widzi się tylko wodę, wodę i wodę… ale to nie jest prawda. Jeśli poświęci się choć chwilę na obserwację, człowiek dostrzeże ptactwo powietrzne i wodne stworzenia (od malutkich rybek, po radośnie skaczące nad wodą delfiny).
Niektórzy myślą, że na wodzie, posiłki są nijakie, wręcz bez smaku lub je się cały czas to samo. My postanowiliśmy obalić ten mit, codziennie na naszym stole była uczta. Na deser zawsze były owoce (wiecie jakie pyszne kaki mają w Hiszpanii?!) i oczywiście coś słodkiego. Zaopatrzenie spożywcze (śniadanie, obiad, deser, kolacja) na cały rejs (11 dni) kosztowało nas około 40€ od osoby. W tej kwocie były też wachtowe przekąski…
Oceaniczne rozgrywki
Czas podczas żeglugi potrafi troszkę się dłużyć, natomiast to również nie było dla nas problemem. Godziny, kiedy ocean był spokojny spędzaliśmy rozgrywając kolejne partie brydża lub kąpiąc się w błękitnej wodzie koło jachtu. (pamiętajcie, aby ZAWSZE przywiązać się liną do jachtu)
Morska rewia mody
Żeglarstwo ma to do siebie, że czasem nie wiadomo jak powinniśmy się ubrać, aby było nam ciepło, wygodnie, bezpiecznie, a jednocześnie tak, aby złapać jak najwięcej promieni słonecznych. 😉 Kto powiedział, że do bluzy, wiatrówki i zimowej czapki nie pasują krótsze spodnie i sandały?
Nocne wachty
Płynąc bez przerw przez 6 dni bardzo ważny jest podział na wachty. Każdy miał tę przyjemność, aby pełnić je nocą. Niewyobrażone jest piękno sklepienia niebieskiego tuż nad głową załogantów.
Patrząc w niebo na środku oceanu ma się wrażenia, jakby było się w centrum nieboskłonu, wokół są tylko gwiazdy. Jednak jak już oswoiliśmy się z tą niesamowitością zaczęliśmy wykorzystywać ten czas spędzany w parach na rozmowy o życiu, o żeglarstwie i wspólny śpiew przy nikłym światełku czołówki, aby nie budzić reszty załogi.
Wschody i zachody słońca
Są to kolejne momenty w ciągu dnia dla których warto jest znaleźć się na wodzie bez zasięgu i Internetu. Zanim położysz się w koi, aby zyskać siły na kolejny dzień koniecznie poczekaj aż Słońce zacznie chować się za horyzontem – widoki nie do opisania! Warto również wstać chwilę wcześniej, aby zaobserwować poranne wynurzanie się Słońca z wody.
Wyspy Kanaryjskie
Przez wielu nazywane również wyspami szczęśliwymi… Dla nas na pewno takie były! Jeśli jeszcze nie mieliście okazji ich odwiedzić, serdecznie do tego zachęcamy.
My podczas pobytu pospacerowaliśmy po ślicznym Arrecife na Lanzarocie, urządziliśmy wycieczkę rowerową po wschodnim brzegu Fuertaventury, zwiedziliśmy jaskinie w Ajuy i pierwszą stolicę tej wyspy – Betancurię oraz spacerowaliśmy wąwozem Barranco de Las Penitas jedząc przepyszne owoce opuncji.
To oczywiście nie wszystkie atrakcje jakie można tam znaleźć, niestety ograniczał nas czas, ale jeszcze tam wrócimy! Płyniesz z Nami?
To niektóre z 7 powodów, dla których powrócimy w rejs po Wyspach Kanaryjskich.
Zobacz naszą ofertę rejsów po Wyspach Kanaryjskich.
Magdalena Bełkot
Studentka Fizjoterapii na wrocławskim AWF-ie, trenerka akrobatyki sportowej, wychowawca kolonijny, Nauczyciel Żeglowania PZŻ, Sternik Motorowodny. W żeglarstwie zakochała się już w wieku 8 lat. Wyznaje zasadę, że „w ciszy, czy w czasie burzy, Trzeba przy pracy śpiewać”. Kocha pracę z ludźmi i przekazywanie im swoich umiejętności. Lubi kiedy na jachcie panuje przyjazna, rodzinna atmosfera, ale to dyscyplinę stawia na pierwszym miejscu. Chętnie dzieli się swoją wiedzą i umiejętnościami zarówno podczas żeglugi jak i w wolnych chwilach pisząc artykuły o tematyce żeglarskiej. Spotkasz ją na naszych rejsach i obozach żeglarskich dla młodzieży.
