Jak zorganizować rejs morski?
A może morze? Zapewne nie raz byliście nad morzem, kąpaliście się w nim, a wieczorem obserwowaliście piękne zachody słońca. Zwróciliście kiedyś uwagę na te, mniejsze bądź większe, trójkątne kształty na horyzoncie? I pomyśleliście, że fajnie by było znaleźć się na pokładzie takiego jachtu i śmiać się z tłumów na plażach? A to wcale nie jest luksus dostępny tylko dla super wybranych czy zaprawionych w wodnych bojach, każdy może tego spróbować! Tylko… od czego zacząć?
Hej, ruszajmy w rejs…
Planując rozpoczęcie swojej przygody z żeglugą morską, najpierw musimy się zastanowić: dokąd i kiedy chcemy płynąć? I tutaj pojawia się kilka możliwości… Na dobry początek nie polecam raczej opływania przylądka Horn (chociaż kto co lubi… 😉 ), korzystniej jest wybrać jakiś mniej odległy akwen. Tutaj mamy do wyboru Morze Bałtyckie/Północne bądź Morze Śródziemne.
Wybierając którąś z opcji, należy zastanowić się, czego oczekujemy po naszym rejsie morskim. Żegluga po północnych morzach wskazana jest raczej w okresie letnim (od czerwca do sierpnia). Dlaczego? Pogoda jest wtedy najstabilniejsza, a akweny najspokojniejsze. Dodatkowo istnieje szansa, że nie zamarzniemy na nocnej wachcie! 😉 Z tym oczywiście żartuję, ale wierzcie mi, że już we wrześniu potrafi być… rześko ☺
Jeżeli chodzi o Morze Śródziemne – możemy po nim pływać praktycznie cały rok (nieskromnie przyznam, że sama w tym roku skorzystam z tej możliwości i wybieram się na rejs sylwestrowy do Chorwacji), a pogoda, poza okresowo występującymi wiatrami lokalnymi, również dopisuje. Kiedy już znamy termin i miejsce, możemy znaleźć interesującą nas ofertę.
Możemy sami posiadać odpowiednie uprawnienia do prowadzenia jachtu, bądź mieć bliską osobę posiadającą takowe, wówczas musimy tylko znaleźć właściwą firmę czarterową i wyczarterować interesujący nas jacht. Jeżeli natomiast jesteśmy pionierami żeglarstwa morskiego w całej rodzinie, warto skorzystać z ofert zorganizowanych rejsów.
Firmy organizujące takie imprezy powinny zapewnić wykwalifikowanego sternika – opiekuna oraz, w miarę zapotrzebowania, np. ratownika WOPR. Istotną kwestią są tu sprawy finansowe. Najrozsądniejszą opcją jest oferta, w której cena zawiera wszystko (czyt. opłatę za czarter, jedzenie, paliwo, postoje w portach, a już najlepiej nawet dojazd).
Często jednak, poszukując wymarzonego rejsu, natrafiamy na oferty z systemem składkowym, gdzie podaje się cenę czarteru, a następnie dalsze poszczególne składowe (które często rozlicza się np. po imprezie w zależności od poniesionych kosztów) – zawsze należy zwrócić na to uwagę, ponieważ można zostać zaskoczonym wysokością dopłaty. Co do wyboru jachtu – na pierwszy rejs naprawdę polecam raczej te nowsze, dobrze wyposażone zarówno w kwestiach stricte żeglarsko-nawigacyjnych, jak i związanych z normalnym funkcjonowaniem na jachcie (kabiny, prysznice itp.); daje to niewątpliwie duży komfort psychiczny.
…do portów naszych marzeń…
Wybraliśmy już najodpowiedniejszą dla nas ofertę, co więc nas czeka w trakcie takiego rejsu? Wspólnym mianownikiem każdego rejsu zawsze będzie przygoda! ☺ Nowi znajomi na dobre i na złe (jeżeli wytrzymali już z wami tyle dni na tak małej przestrzeni, to już wszystko przetrwacie 😉 ), morskie porty (różniące się od tych śródlądowych) oraz zabytkowe miasta i wioski, w których one się znajdują, kąpiele w morzu, pływanie z delfinami (tak, naprawdę widziałam u wybrzeży Chorwacji!), nocne wachty w trakcie dużych przelotów (tak, tak, tu pływa się w nocy 😉 ) połączone z wypatrywaniem innych jednostek w pobliżu. Można by tak jeszcze długo, długo wymieniać, ale po co – lepiej się samemu przekonać 😉
Rejsy po morzu to imprezy żeglarskie, które wspomina się latami, a jak ktoś już raz się tym „zarazi” – chce tam wracać co roku. Właśnie dzięki temu istnieje tyle szant, które opowiadają o przygodach, które spotkały autorów w trakcie żeglugi. Kto wie, może za kilka lat będę siedzieć przy ognisku z gitarą i śpiewać szantę morskich przeżyciach kogoś z nas… ☺
Rejs po Zatoce Gdańskiej
Kiedy znamy już śródlądzie, a otwarte wody wciąż są jeszcze zagadką, warto pojechać na Zatokę Gdańską, ponieważ można zobaczyć tam wszystko, co na morzu najciekawsze: morskie porty jachtowe, życie na pokładzie jachtu morskiego, nawigację i żeglugę w nocy. Co ważne, choroba morska raczej nam tu nie grozi.
Czego na Zatoce Gdańskiej nie zobaczymy? Na pewno nie czekają nas tutaj długie, męczące, kilkunastogodzinne przeloty pomiędzy odległymi portami. Być może nie opalimy się, ale też raczej nie przemarzniemy – jeszcze pod koniec lata w rejonie Zatoki Gdańskiej temperatura wynosi około 20°C w dzień i 11°C w nocy. Raczej nie spotkamy wieloryba, delfinów ani sztormu. Szanse na chorobę morską również mamy bardzo niewielkie.
Zapraszamy na pierwsze spotkanie z morzem na spokojnych wodach Zatoki Gdańskiej: Pierwsza Fala – zapoznawczy rejs morski dla młodzieży.
- Termin rejsu morskiego: sierpień – 7 dni
- Jacht: Delphia 40.3
- W cenie m.in.: wyżywienie, opłaty portowe, paliwo, ubezpieczenie, szkolenie żeglarskie.
Pierwsza Fala to zapoznawczy rej morski dla młodzieży po spokojnych wodach Zatoki Gdańskiej.