Dowcipy żeglarskie – najlepsze kawały
Żeglarstwo, jako sztuka życia, przepełnione jest dobrym humorem. Decydując się na wakacje pod żaglami nigdy nie powinno zabraknąć śmiechu i dobrej zabawy. Żeglarska brać, jak każda społeczność pasjonatów, pełna jest „branżowych” żartów, dowcipów i kawałów żeglarskich oraz żeglarskich powiedzeń. W tym artykule przybliżamy najpopularniejsze kawały żeglarskie.
Spis treści
Śmiech to zdrowie!
Okazuje się, że w powiedzeniu „śmiech to zdrowie” jest sporo prawdy. Śmiech ma pozytywny wpływ na nasz organizm, zarówno na ciało, jak i umysł. Wspomaga pracę różnych organów i podnosi odporność, a jednocześnie wpływa na poprawę nastroju i rozładowanie stresu. Żeglarze to również bardzo radośni ludzie. Dowcipy o żeglarzach, kawały żeglarskie czy po prostu zabawne historyjki to forma żeglarskiej rozrywki, mająca bardzo długą tradycję.
Trudno dotrzeć do autorów poszczególnych żartów, ponieważ te krążą i zmieniają się właściwie podczas każdego opowiadania. Dzięki temu możemy usłyszeć kilkakrotnie ten sam kawał i za każdym razem będzie to odrobinę inna wersja. W ramach chwili relaksu zapraszam do zapoznania się z kilkoma dowcipami żeglarskimi i zabawnymi sytuacjami z żeglarskiego życia.
Czym właściwie jest żeglarstwo?
Żeglarstwo – wielka sztuka, a jej sens polega na tym, aby powoli posuwać się donikąd, chorując przy tym z zimna i ponosząc olbrzymie koszty. Często mówi się też, że żeglarstwo to krew, pot i łzy. Może coś w tym jest?
Dlaczego pirat ma opaskę na oku?
Młody żeglarz spotyka pirata w knajpie i zaczynają rozmawiać o swoich rejsach. Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
– Co stało się z Twoją nogą?
– Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu – odpowiada pirat – w momencie, gdy mnie wciągali przypłynął rekin odgryzł mi nogę.
– A hak skąd?
– ahhh… Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
– A co z okiem?
– Mewa narobiła mi na oko, – odpowiedział pirat.
– Straciłeś oko z powodu mewy?? – spytał niedowierzająco żeglarz.
– Cóż… – odpowiedział pirat – to był mój pierwszy dzień z hakiem.
Mała rzecz, a różnica ogromna!
Mamy dwóch kapitanów: Kapitana Żeglugi Śródlądowej i Kapitana Żeglugi Wielkiej.
Jaka jest pomiędzy nimi różnica?
– Kiedy Kapitan Żeglugi Śródlądowej nie widzi lądu to panikuje.
– Kapitan Żeglugi Wielkiej panikuje jak widzi ląd.
Fotografia wykonana na wyspie La Gomera, w trakcie jednego z naszych rejsów po Wyspach Kanaryjskich. Więcej zdjęć żeglarskich z tego rejsu możesz zobaczyć w albumie na FB oraz w galerii na stronie internetowej Szkoły Żeglarstwa PuntoVita.
Czasem warto posłuchać dobrej rady.
Okręt wojenny USS Navy patroluje wody Cieśniny Beringa w pobliżu Alaski.
Nagle obserwator melduje kapitanowi:
– Sir! Światło na godzinie dwunastej! Dziesięć mil!
Kapitan natychmiast zwraca się do telegrafisty:
– Nadawaj: „Zmieńcie kurs 15 stopni na południe”.
Po chwili przychodzi odpowiedź: „Lepiej wy zmieńcie kurs o 15 stopni na południe”.
Zirytowany kapitan każe nadawać: „Jestem kapitanem, musicie zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji”.
Telegrafista melduje kolejną odpowiedź: „Jestem marynarzem drugiej klasy. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji”.
Wściekły już kapitan: „Jestem okrętem wojennym!”
Następuje chwila ciszy, wszyscy na mostku w napięciu wyczekują na odpowiedź.
„Jestem latarnią morską”.
Orientacja na wodzie – trudna sprawa.
Dwóch rozbitków dryfuje przez ocean w szalupie ratunkowej. Młodszy marynarz i bosman.
– …a więc, panie Bosmanie, jedyny sposób określania stron świata bez pomocy kompasu jaki pan zna, to ten z mchem na północnej stronie drzew?
Nasza Ekipa składa się z ludzi, którzy bez problemu sobie z tym poradzą! 😉
Obóz żeglarski
Kursantom bardzo dobrze wychodzi wywoływanie uśmiechu na twarzy ich sterników. Oto kilka zabawnych sytuacji z rejsów żeglarskich dla dzieci i młodzieży.
Decydując się na obozy żeglarskie z PuntoVitą gwarantujemy, że na pokładzie każdego jachtu panuje świetna atmosfera sprzyjająca opowiadaniu niezliczonych kawałów żeglarskich!
Poczucie humoru ponad przeciętne!
Żarty żeglarskie, to nieodłączny element każdego obozu. Kilka lat temu dwie załogi dzielnie rywalizowały w konkursie żeglarskich psikusów. Pewnego dnia kursanci na jednej z łódek chcieli zrobić sobie herbatę. Woda okazała się jednak słona. Pomyśleli że to po prostu sól wsypana do czajnika. Okazało się, że żart był o wiele bardziej wyszukany niż się spodziewali bowiem zasolony był cały zbiornik.
Skomplikowana budowa jachtu:
Instruktorom zawsze zależy, żeby kursanci byli przygotowani do zdania egzaminu na patent żeglarski. Właśnie dlatego dopytują ich z teorii, do momentu aż ci nie nauczą się niezbędnego materiału. Jeden z kursantów, czyszcząc achterpik próbował przekonać sternika, aby ten zaliczył mu test z budowy jachtu. Może by się udało, gdyby nie zapytał „czy może dostać zaliczenie w nagrodę za to, że już prawię godzinę sprząta w tym forpiku”.
Nazwy żeglarskie – to skomplikowane!
Żeglarska nomenklatura potrafi sprawiać wiele problemów, zwłaszcza tym, którzy są na jachcie po raz pierwszy. W jednej z początkujących załóg przez całe przedpołudnie sternik próbował nauczyć kursantów, że silnik podnosimy na pantografie a nie na pentagramie. Kiedy w końcu to zapamiętali, poszli gotować obiad na wachcie kabestanowej.
Kabestan to urządzenie pomagające w wybieraniu lin – element drobnego osprzętu na pokładzie jachtu. Natomiast pomieszczenie lub przestrzeń na jachcie, gdzie usytuowana jest kuchnia to kambuz – dlatego wachta, która w danym dniu przygotowuje posiłki nazywana jest czasami „wachtą kambuzową”.
A na deser poradnik kulinarny dla żeglarza (oczywiście na wesoło):
CHLEB. Ziarenka maku i sezamu to jedyne akceptowalne „plamki”, jakie może zawierać powierzchnia bochenka chleba. Mechowate lub włochate, zielone lub białe placki dobitnie świadczą o tym, że twój chleb zamienił się w eksperyment z laboratorium farmaceutycznego.
JEDZENIE W PUSZKACH. Każda puszka z jedzeniem, którą można by rozegrać mecz używając jej zamiast piłki, musi być natychmiast usunięta z pokładu. Ostrożnie i delikatnie. W przypadku dużych piłek wezwać doświadczonych graczy.
MARCHEWKA. Jeżeli możesz ćwiczyć na niej węzły, to znak, że nie jest świeża.
PŁATKI ZBOŻOWE. Główna zasada mówi, że płatki należy wyrzucić, kiedy zaczynają się ruszać bez naszej zgody.
SOS DO FRYTEK. Jeżeli po wyjęciu z pojemnika przypomina kauczuk, to znaczy, że nie nadaje się do jedzenia.
JAJKA. Jeśli coś puka od środka, próbując się wydostać ze skorupki, to jajko prawdopodobnie nie jest pierwszej świeżości.
SAŁATA. Jeśli potrzebujesz noża do usunięcia jej z bakisty to znaczy, że nie nadaje się do jedzenia. Również jeżeli zmieni swój stan skupienia na płynny!
MAJONEZ. Jeżeli po zjedzeniu nastąpi gwałtowna reakcja żołądka i reszty przewodu pokarmowego, to znaczy, że majonez był zepsuty.
MAKARON. Jeśli po kilku godzinach gotowania jest nadal twardy to oznacza, że do jego produkcji zamiast mąki użyto gipsu. Zobacz, czy posiadasz wystarczający zapas chleba na pokładzie.
MIĘSO. Jeżeli otwarcie bakisty powoduje zbieganie się bezpańskich psów i much przed Twoim jachtem, a na salingach siadają sępy, to oznacza, że mięso się zepsuło.
ZIEMNIAKI. Świeże ziemniaki nie mają korzeni, łodyg ani bujnego listowia.
RODZYNKI. Możesz nimi przybijać gwoździe? To lepiej nie próbuj ich gryźć.
PIWO. Ten produkt nigdy nie zdąży się przeterminować. ? A jeśli to nastąpi to czas zacząć się niepokoić!
Kawały żeglarskie i morskie opowieści
W piosenkach żeglarskich i szantach również nie brakuje humoru i – bardziej lub mniej wybrednych – żartobliwych zwrotek. Numerem jeden pod tym względem jest oczywiście piosenka „Morskie opowieści” o niezliczonej liczbie zwrotek i wersji.
Śpiewnik żeglarski Szkoły Żeglarstwa PuntoVita – otrzymują go wszyscy uczestnicy obozów szkoleniowych dla młodzieży, obozów turystycznych dla młodzieży, oraz rejsów szkoleniowych dla dorosłych. Można go też pobrać z naszej strony internetowej w zakładce Szanty.
Nigdy jej nie brakuje przy ogniskach na naszych rejsach i obozach żeglarskich na Mazurach! Tą – i wiele innych – piosenek żeglarskich i szant znajdziesz w naszym śpiewniku żeglarskim. Każdy uczestnik naszych rejsów po Mazurach otrzymuje taki śpiewnik, dlatego zapraszamy wszystkich żądnych przygód na nasze rejsy dla młodzieży i dorosłych.
Magdalena Bełkot
Studentka Fizjoterapii na wrocławskim AWF-ie, trenerka akrobatyki sportowej, wychowawca kolonijny, żeglarz jachtowy, sternik motorowodny. Wyznaje zasadę, że „w ciszy, czy w czasie burzy, trzeba przy pracy śpiewać”. Uwielbia śpiewać zarówno przy wieczornym ognisku jak również podczas codziennej żeglugi – jej załoga śpiewa razem z nią! Wyznaje zasadę, że „w ciszy, czy w czasie burzy, trzeba przy pracy śpiewać”.
Uwielbia śpiewać zarówno przy wieczornym ognisku jak również podczas codziennej żeglugi – jej załoga śpiewa razem z nią! Lubi, kiedy na jachcie panuje przyjazna, rodzinna atmosfera, ale to dyscyplinę stawia na pierwszym miejscu. Jej największym żeglarskim marzeniem jest rejs dookoła kuli ziemskiej.
Spotkasz ja na naszych rejsach i obozach żeglarskich dla młodzieży.